Black Canyon, Black Bear – USA

Przez ostatnie dwie noce strasznie źle spałem, może to przez te wysokości na których teraz przebywam?
Może, choć 2500 m npm, to przecież żadna wysokość. Bywałem już wyżej, na poziomie powyżej 5000 mnpm i nie odczuwałem żadnych dolegliwości.
Myślę, że jestem przeziębiony, boli mnie trochę gardło.
Pracująca klimatyzacja w aucie i + 44 st.C na zewnątrz w okolicach Colorado Springs chyba zrobiły swoje przez ostatnie dni podróży.
Po raz pierwszy otwieram apteczkę i z przygotowanego przez panią doktor zestawu wybieram podstawowe/zapobiegawcze środki na przeziębienie.
Boje się, bo często od gardła mam infekcje górnych dróg oddechowych.

Wyjeżdżam z miasteczka, po drodze zatrzymuję się i oglądam rafting na rzece, kilkanaście załóg w pontonach zmaga się z silnym nurtem górskiej rzeki.

Zauważyłem ze paliwo na stacjach Shell jest bardzo dobrej jakości, silnik pracuje cichutko, świetnie wchodzi na obroty, nie ma też charakterystycznego dieslowskiego klekotania.
Spadło też zużycie o ponad litr na 100 km, co jest potwierdzeniem moich obserwacji.
Z ON generalnie nie ma problemu, może nie jest na każdej stacji, ale ilość punktów sprzedaży jest tak duża, że nie ma obaw o to że stanę gdzieś przy drodze.
Zwiększyłem tylko częstotliwość tankowań, jak wskazówka zbliża się do połowy zbiornika, od razu tankuje na pierwszej napotkanej stacji Shell.

Wjeżdżam do parku narodowego Black Canyon, który nie robi na mnie szczególnego wrażenia.
Poruszam się po przygotowanych ścieżkach.
Na jednym z parkingów na terenie parku słyszę rozmowę dwóch motocyklistów.
– Jest tu niedźwiedź?, pyta jeden.
– Tak jest, Black Bear!
Niedźwiedź, krokodyl i węże są zwierzętami, których strasznie się boję.
Nie dziwię się więc, że dwójka turytów, którzy dopiero co przyjechali, a usłyszeli rozmowę motocyklistów o niedźwiedziach, bez zwiedzania parku, od razu wsiedli do samochodu i opuścili park.

Nocuję w Montrose, do Silverton 58 mil.
Na jutro zaplanowałem zwiedzanie i całodzienny odpoczynek w przepięknym westernowym miejscu jakim Silverton.
Jeśli ktokolwiek z was będzie w okolicach, warto tam zajechać.

medical wellness